Rosyjski robot do gry w szachy złamał palec 7-latkowi. Rosjanie... obwiniają chłopca!

Podczas pojedynku szachowego dziecka z robotem rosyjska maszyna chwyciła chłopca za palec i go złamała. Organizatorzy turnieju winą za ten wypadek, jak to w Rosji, obarczają wszystkich, tylko nie siebie.

Sergiej Smagin, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Szachowej przekazał mediom, że chłopiec prawdopodobnie zaczął swój ruch zbyt wcześnie.

- Są pewne zasady bezpieczeństwa i dziecko najwyraźniej je złamało. Kiedy wykonał swój ruch, nie wiedział, że musi poczekać. Chłopak za bardzo się pospieszył. To niezwykle rzadki incydent, pierwszy jaki pamiętam - mówił rosyjskim mediom. I dodał: - Ten robot jest wyjątkowy, występował na wielu otwartych przestrzeniach, gdzie było znacznie więcej ludzi. Wypadki się zdarzają. Trzeba dodatkowo ostrzegać przed nimi dzieci. To niezwykle dziwne, że tak się stało, ale się stało. Podkreślił też, że nie ma mowy o wykluczeniu robota z kolejnych rozgrywek.

Nagranie z tego incydentu pojawiło się w sieci. Widać na nim, jak robot chwyta dziecko za palec i przytrzymuje. Po chwili kilku dorosłych rzuca się chłopcu na pomoc, ale ramię robota nie chce się ruszyć. W końcu dorosłym udaje się uwolnić palec chłopca. Niestety złamany.

Złamałem, bo chciał ze mną wygrać!


Komentarze internautów:

Przecież to radziecki robot szachowy - łamanie palców przeciwnikowi, w przypadku zagrożenia przegraną, musi mieć z pewnością po prostu wpisane w software.

Robot złamał palec dziecku - wina dziecka. Rosja zaatakowała Ukrainę - wina Ukrainy. Logika ruskich jest niesamowita!

Przeskoczył w tryb MMA.

Robot jest zapewne na co dzień starszym sierżantem FSB, łamiącym przesłuchiwanym palce na Łubiance - widać nie ten software się włączył towarzyszowi robotowi.

Ruski robot szachowy wygrywa wszystkie walki przez KO.

Palców u nich mnogo...

Przebywanie dorosłych w zasięgu ramienia robota np. w fabryce jest bardzo wątpliwe i nie mam pewności, czy nawet przeszkolone osoby mogą to robić. Tymczasem tutaj w zasięgu robota sadzają dzieciaka. Równie dobrze robot mógł utrącić głowę.

Skoro doszło do wypadku, to nie jest bezpieczny. No chyba że Ruscy uznają za niebezpieczeństwo dopiero zabicie zawodnika.

Dobrze, że nie zastrzelił!

- Co to jest: waży dwie tony, pali 40 litrów benzyny na godzinę i dzieli jabłko na trzy części? Radziecka maszyna do dzielenia jabłka na cztery części.

"Bunt maszyn...". Zaczęło się...