Rysio


Kiedy na zajęcia szachowe w nyskim Przedszkolu nr 1 przyszedł Rysio Bochenek, pomyślałem: O Jezu, będzie ciężko.

Przyzwyczajony do zajęć ruchowych 5-latek, szachy potraktował jak grę typu „złap mnie, trenerze”. Co gorsza, wnet zmontował szajkę takich samych urwisów, którzy za nim poszliby i w ogień. Póki graliśmy w żywe szachy, w których przebrany za wieżę hasał po wielkiej planszy, było w miarę. Ale gdy ktoś inny miał go zabić, zaczynał się dramat z obowiązkową interwencją sił szybkiego reagowania.

Trwało jakieś 2 miesiące, nim poczuł, że wygrywanie jest naprawdę przyjemne. Wówczas dokonała się metamorfoza. Szalał tylko wtedy, gdy zajęcia się kończyły i należało opuścić salę. Na szczęście dokonałem rozłamu w szajce i kilku zdrajców pomagało mi go złapać.

Profesjonalny szachista nie spocznie, póki nie przeanalizuje partii z kolegami


Po 5 miesiącach był już najlepszy. Chciał grać z każdym, choć nie każdy chciał grać z nim. „Zawodowiec” - mówili o nim z szacunkiem koledzy z Muchomorków. Co prawda dalej przegrana wyzwalała w nim hektolitry łez, ale już mało kto potrafił dać mu mata.

Klasę potwierdził na mistrzostwach Nysy przedszkolaków, które wygrał, wyprzedzając m.in. takich tuzów nyskich szachów, jak Kubuś Kurowski czy Patryk Kubiaczek. Wtedy już był zarażony bakcylem szachów nieuleczalnie.

Zaczęły się zawody coraz wyższej rangi. Turniej we Wrocławiu, w katowickim Spodku, w końcu w kwietniu 2014, mając 6 lat, wystąpił w mistrzostwach Polski 7-latków w Poroninie. Grał ze starszymi, a i tak zajął 33. miejsce na 60 najlepszych w Polsce.

Na mistrzostwach Polski szachownice były podłączone do Internetu, więc partie można sobie było oglądać gdziekolwiek na świecie w czasie rzeczywistym


Uznał, że aby wygrać w przyszłym roku, musi trenować jeszcze więcej. Zaczyna więc raniutko (gdy rodzice chodzą na palcach, myśląc, że śpi) internetową wizytą na Kurniku. Potem analiza z trenerem, w końcu gry bezpośrednie. Jak mu wychodzą, proszę ocenić, spojrzawszy na 10-ruchową miniaturkę z mistrzostw. Rysio czarnymi:

1. e4 e5 2. g3 Sf6 3. f4 ef4 4. gf4 d5 5. ed5 He7+ 6. Se2 c6 7. dc6 Sc6 8. Sbc3 Sd4 9. a3 Sg4 10. d3 Sf3 mat.

Dziś, już jako szacowny uczeń pierwszej klasy SP nr 1, Rysio Bochenek dzieli zainteresowania między szachy a grę na perkusji. Jeśli kiedyś będzie musiał wybierać, mam nadzieję, że zostanie przy szachach. A jeśli będzie chciał dalej ciągnąć obie pasje, to... jeszcze lepiej. Będzie dalej bił przeciwników jak w bęben.


Konrad Szcześniak